czwartek, 26 czerwca 2014

Asia Greenhorn "Winter" czyli książki łatwe i nudne

Był taki czas w którym czytałam tyle ile oddychałam. Oczywiście nie sama-z koleżanką. I właśnie wtedy owa koleżanka przybiegła do mnie i wręczyła mi tą oto książkę wraz z nakazem przeczytania bo (jak twierdziła) była naprawdę wspaniała.

Zaczęłam ją wtedy czytać ale tak jakoś... nie podobała mi się. Zapomniałam ją oczywiście oddać więc mam ją u siebie do dziś. Jako, że ostatnio zapragnęłam przeczytać coś niezobowiązującego postanowiłam do niej wrócić.

Niejaka Winter Starr, główna bohaterka książki mieszkająca z babcią, zostaje wysłana do Walii, do rodziny zastępczej w celu przeczekania niepokojącej choroby babci. Poznaje tam Rhysa           w którym zakochuje się bez opamiętania. Tylko, że jeszcze nie wie o nim wszystkiego. Tak! Zgadliście! Rhys jest wampirem! Jeeeee...

Książka trochę nudna, ale łatwo się ją czyta więc nie jest najgorzej. Podobno są następne części. Raczej po nie nie sięgnę. Polecam w ramach przerwy od poważniejszych i bardziej zobowiązujących lektur. Taka powiedzmy średnia.

NOWOŚĆ! Od tego postu wprowadzam ocenę książki w skali od 1 do 10.

Tak więc moja ocena 3/10

Valancy

sobota, 14 czerwca 2014

John Green "Gwiazd naszych wina" czyli przy książkach można płakać.

No tak... Okazało się, że jednak idę za trendami, nie jestem ani do tyłu ani do przodu. Smutne. Ale mimo wszystko nie żałuję czasu poświęconego na tę książkę. Jest naprawdę genialna.

Główną bohaterką jest Hazel Grace Lancaster, szesnastolatka chora na raka tarczycy z przerzutami do płuc. Związku z chorobą cały czas podpięta jest do wąsów tlenowych i zawsze musi ze sobą zabierać wózek z butlą z tlenem. Jej mama uznała, że Hazel popadła w depresję (co objawia się siedzeniem w pokoju, gapieniem się w sufit, czytanie w kółko "Ciosu udręki" oraz rozmyślaniami o śmierci) i wysyła ją na grupę wsparcia. Dziewczyna spotyka tam niejakiego Augustusa Watersa.

Książka opowiada o cierpieniu w najczystszej postaci. Nie jest banalna ani przesłodzona. Hazel jest naprawdę wspaniałą osobą z ciekawymi przemyśleniami, Augustus jest zaś uroczym człowiekiem z życiową misją ratowania innych. I mimo, iż są tacy mili dotyka ich tragedia, która jest jak najbardziej współczesna. Przez wiele dni po przeczytaniu tej książki nie chciałam pisać tej notki bo jestem pewna, że nie oddam w niej smutku tej opowieści. Mam nadzieję, że przeczytacie.

Valancy

niedziela, 1 czerwca 2014

Richelle Mead "W szponach mrozu" czyli zaskoczeń ciąg dalszy.

Jak można było się tego spodziewać, przeczytałam drugą część "Akademii Wampirów". Szczerze mówiąc ona również mi się podobała. Chyba muszę popracować nad swoim gustem...

Tym razem autorka skupiła się głównie na Rose. Rose była smutna, Rose próbowała uciec od trudnej miłości, Rose potrzebuje pomocy. Dziewczyna, chcąc wyrzucić z serca Dymitra, zaczęła spotykać się z Masonem, jej najlepszym  kumplem. A wcześniej była świadkiem oględzin morderstwa, które zorganizowały strzygi do spółki z ludźmi. Potem dowiaduje się, że strażnicy mają podejrzenia co do miejsca przebywania potworów. Mówi to Masonowi, po czym pokłóciła się z nim. Chłopak, razem z przyjacielem i wampirzycą, Mią, wyrusza na poszukiwanie strzyg. Rose razem z Christianem, chłopakiem Lissy, wyruszają na akcję ratunkową. Wszyscy razem wpadają w pułapkę.

Niby banalne a jednak ciekawe. Płakałam, czytając niektóre fragmenty. Wzruszająca książka, bez specjalnych zwrotów akcji. Mimo wszystko bardzo mi się podobała.

Valancy