niedziela, 26 października 2014

Carlos Ruiz Zafón "Książę mgły" czyli do trzech razy sztuka!

Po książę "Książę mgły" sięgałam poprzednio już dwa razy. Nigdy nie udało mi się doczytać jej do końca. Za pierwszym razem w połowie okazywało się, że za trzy dni mam omawiać lekturę której jeszcze nie przeczytałam, za drugim gdzieś ją zgubiłam, a gdy znalazłam ją z powrotem, byłam już w połowie innej książki. Postanowiłam do niej wrócić jadąc w góry - potrzebowałam łatwej i przede wszystkim lekkiej książki na podróż.

Powieść opowiada o Danielu, który wraz z rodziną przeprowadza się do małej miejscowości nad brzegiem Atlantyku, do domu, który wcześniej był własnością państwa Fleishmanów, których dziewięcioletni syn utonął w morzu. Daniel sądzi, że jego życie w tej mieścinie będzie nudne - do czasu gdy znajduje w sąsiedztwie ogród pełen tajemniczych posągów.

Książka była... bardzo w stylu Zafóna. Ale podobała mi się dużo mniej niż Marina. Mimo, iż historia była dla mnie trochę bardziej niż w innych jego powieściach przewidywalna, nadal jestem wielką fanką książek tego autora. Czytanie jej sprawiło mi przyjemność i skłoniło do pewnych refleksji.

Moja ocena: 7/10

Valancy

sobota, 25 października 2014

Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja, diablica" czyli szału nie ma ale katastrofy też nie.

Książkę "Ja diablica" kupiłam w sierpniu na przedszkolnych zakupach. Po prostu rzuciła mi się w oczy okładka powieści. Przeczytałam opis, spodobał mi się, a jako, że akurat miałam ze sobą trochę więcej pieniędzy niż potrzebowałam, postanowiłam ją zakupić. Czy żałuję? Nie, ale też nie uważam, że był to najlepszy wybór.

Weronika, studentka Politechniki Warszawskiej, zostaje zamordowana. Targ o jej duszę wygrywa diabeł Azazel. Co więcej, postanawia uczynić ją diablicą, istotą, która będzie targować się o dusze innych śmiertelników i posiadać moc, dzięki której życie - a raczej nieżycie - stanie się piękniejsze. Wiki jednak wcale nie chciała umierać. Na Ziemi bowiem został jej ukochany...

Pani Miszczuk miała bardzo ciekawy pomysł. Normalny człowiek zostaje diabłem, w piekle okazuje się być fajnie, śmierć jest super! Cała powieść była typową powieścią młodzieżową - wybór między jedną miłością a drugą, trzeba uratować świat i różne inne wątki tego typu.Napisana językiem potocznym - co również jest zrozumiałe w tym rodzaju literatury. Książka mi się podobała, ale nie wprowadziła do mojego życia żadnych zmian.Oprócz tego powieść dostaje dodatkowe punkty za cudowną fakturę, która mnie urzekła.:) Może sięgnę po następne części?

Moja ocena: 6/10

Valancy

piątek, 3 października 2014

Carlos Ruiz Zafón "Marina" czyli książka - czysta przyjemność!

Gdy zaczęłam czytać "Cień wiatru" już wiedziałam, że moją następną książką będzie "Marina". Rekomendacja od znajomej w pakiecie ze spoilerem... No ale co zrobisz?

Óskar jest uczniem szkoły z internatem w Barcelonie. Po lekcjach lubi spacerować wśród ruin starych rezydencji dawnych barcelońskich rodzin. Pewnego dnia w jednej z nich spotyka Marinę, która, razem z ojcem, zamieszkuje jeden z na pozór opuszczonych domów...

Bardzo ciekawa książka, której jedyną chyba wadą jest dość spokojny rozwój akcji. Fabuła bardzo typowa dla Zafóna czyli... nietypowa. Wiele kłamstw nakładających się na siebie oraz po prostu śmierć i pragnienie nieśmiertelności niekiedy spełniane-to właśnie to, co czyni powieść wyjątkową. Zakochałam się w Zafónie-nic nie poradzę. Mogę co najwyżej przeczytać jeszcze parę jego książek. Co z zresztą zamierzam zrobić niedługo!

Moja ocena: 8/10

Valancy