Nastał ten dzień, kiedy postanowiłam, że chcę się reaktywować. I napisać coś mądrego tu, na blogu. Jej! Kto się cieszy? *świerszcze*
Zmieniłam nazwisko, zauważyliście? Od dziś imię me Valancy i tego się trzymajmy.
Nastała szara jesień, następczyni jesieni kolorowej, a co za tym idzie, jest ciągle ciemno. Wyraźnie odbija się to na moim oraz innych samopoczuciu - wszyscy są przygnębieni, zmęczeni a czasu wydaje się być mniej niż wcześniej (czyli BARDZO mało). Postanowiłam więc ogarnąć się nieco i rzekłam "Coś trzeba z tym zrobić!". Tak właśnie powstała pewna lista. Lista rzeczy, które można zrobić by dać sobie radę z jesienną depresją.
1. Wyjdź na spacer póki jest jeszcze jasno. Smutną prawdą jest, że wychodzę gdy jest ciemno, gdy zaś wracam, znów jest ciemno. ALE od czasu do czasu zdarza się weekend. I właśnie wtedy należy wyjść, chociażby z ciekawości czy kiedyś w ogóle bywa jasno.
2. Herbata kluczem do lepszego samopoczucia. W czasie jesieni bywa zimno. Ciągle. Radą na to okazały się być hektolitry herbaty z wszelakimi dodatkami! Oficjalnie stwierdzam, że herbata to napój boski. I tyle.
3. Przytulanie! Kto mnie zna, ten prawdopodobnie jest przytulany przynajmniej raz na jakiś czas. Jeśli mnie nasz, a Cię nie przytulam, przykro mi - nie lubię Cię.
4. KOCE. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Koce wieczne są.
5. Mędrcy głoszą, że swetry są genialne. Nie żartuję. Noście swetry. Absolutnie uwielbiam swetry.
6. O książkach wspominać nie muszę?
7. Sporty. Pewna ma przyjaciółka rzecze, że sport to zło i źródło wszelkich konfliktów. Nie zgadzam się.
Siedem to symbol nieskończoności i bardzo ładna liczba, na niej więc poprzestanę wyliczanie mądrych mądrości. Przetrwajcie jesień. W końcu mogło być gorzej, prawda?
Pozdrawiam z drugiego końca internetu,
Valancy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz